Miejsca

14/12/2021 17:02 Tomasz Figura

Miastoteka mogłaby służyć zarówno do zwalczania wandalizmu, jak i do dzielenia się z innymi ludźmi miejscami, które są dla użytkowników ważne.


Opublikowany tekst to uwagi, jakie dostałem od Tomka w odpowiedzi na diagram „cyklu życia” miejsc w Miastotece.


Hej, przesyłam przemyślenia na temat miejsc. Nie dotyczą one samego flow chartu, który mi przesłałeś, ale powstały pod jego wpływem.

Zgłaszanie tego samego miejsca

Jeśli chodzi o sam schemat dodawania miejsca, który mi pokazałeś, to nie wpadają mi w nim w oko żadne dziury. Myślałem jednak o czymś innym. Co, jeśli ktoś będzie chciał zgłosić miejsce, które było już zgłoszone? Możemy wyobrazić sobie dwa podejścia do tego problemu. Moglibyśmy albo chcieć ten problem rozwiązać, albo go wykorzystać. Rozwiązanie mogłoby wyglądać mniej więcej tak: GPS znajduje, że tam, gdzie jesteś, istnieje już jakieś zgłoszenie, a aplikacja daje ci możliwość upewnienia się, czy na pewno, w takim razie, chcesz je zgłosić, czy chodzi ci o to samo miejsce. W wielu przypadkach zgłaszanie tych samych miejsc może pełnić jednak pewną funkcję. Jeśli ktoś już zgłosi jakieś miejsce, to prawdopodobnie dlatego, że, przykładowo, przechodzi obok niego regularnie albo czuje się z nim związany. Zgłoszenie miejsca daje poczucie, że się o nie dba, bo można założyć, że dzięki temu ktoś się nim zajmie. Jeśli aplikacja blokowałaby dodanie miejsca, które jest już dodane, mogłoby to odebrać danej osobie poczucie, że dba o miejsce, które jest dla niego ważne.

Miejsce jako ujęcie

Dlatego być może warto pomyśleć o "dodawaniu miejsca" w ten sposób, że dodając nowe zgłoszenie, człowiek nie tyle dodaje "miejsce", co raczej pewne "ujęcie" miejsca, pewną jego osobistą perspektywę na to miejsce (także np. artystyczną, jeśli ktoś chciałby zrobić ładne zdjęcie danej przestrzeni). Jeśli byłoby dużo zgłoszeń danego miejsca (nazwijmy je np. "perspektywami", żeby podkreślić subiektywne związanie ludzi z daną przestrzenią), to a) byłoby widać, że wielu ludziom na tej określonej przestrzeni zależy i b) osoba, która "naprawi" to miejsce, czułaby, że pomaga dużej ilości innych osób. Być może dałoby się wykorzystać rownież ten "biblioteczny" aspekt nazwy "miastoteka" i pozwolić na zgłaszanie miejsc, w których nie ma nic do poprawienia, ale z którymi ludzie czują się po prostu związani. W ten nie trzeba by było sprawdzać, czy dane miejsce potrzebuje faktycznie pomocy.

Kronika relacji ludzi z miejscami

"Miastoteka" mogłaby więc służyć zarówno do zwalczania wandalizmu, jak i do dzielenia się z innymi ludźmi miejscami, które są dla użytkowników ważne. Być może pozwoliłoby to na jakieś emocjonalne powiązanie z aplikacją, miejscami, innymi użytkownikami. Podsuwa to myśl, że być może warto byłoby dać użytkownikowi jakiegoś rodzaju sposób na uczuciowy kontakt z miejscem, które zostanie dodane do aplikacji. Użytkownik mógłby, przykładowo, oceniać zdjęcia, pisać komentarze, np. "ach, chodziłem tędy na spacer, teraz jest tu budowa", dzięki czemu Miastoteka, jak faktyczne archiwum, stanowiłoby kronikę relacji ludzi z miejscami, a częścią tych relacji jest, między innymi, walka z wandalizmem. "Miejsce", jak sądzę, staje się dla kogoś problemem - staje się przestrzenią, o którą chce on walczyć z wandalami, ale i np. zmianami klimatu, deweloperami i innymi czynnikami - kiedy jest z nim związany emocjonalnie. Być może więc warto byłoby pomyśleć nad włączeniem tej uczuciowej i społecznej strony do Miastoteki. Wiązałoby się to z ryzykiem, że projekt ten rozrósłby się ze sprytnego, specjalistycznego narzędzia, do rozmiarów małego medium społecznościowego, a być może nie o to chodziło.

Naess: korozja miejsc

Jako pewien background teoretyczny, myślowy, podrzucę coś takiego: norweski filozof Arne Naess pisał, że miejsce (place) tym różni się od przestrzeni (space), że z miejscami jesteśmy związani osobiście. To prosta myśl, ale można ją ładnie rozwinąć i wykorzystać. Przykładem miejsca jest dom. Obiegową wiedzą jest, że dom "to nie tylko budynek", ale i relacje międzyludzkie, emocje itd. Naess właśnie w kategorii "erozji miejsc" opisywał kryzys ekologiczny, brak kontroli ludzi nad procesami urbanistycznymi itd., ale i ogólnie przemiany społeczne. "Miejsca", troska o nie, oraz wskazanie emocji, które ludzie zostawiają w miejscach, ma więc potencjał. Być może da się taką koncepcję "miejsca" wykorzystać w Miastotece.